Aleister Crowley, Thelema

Kilka luźnych uwag na temat “Liber OZ”

27 sierpnia 2015

Kilka luźnych uwag na temat Liber OZ

Liber OZ

Tekst Liber OZ wzbudza spore kontrowersje. Aleister Crowley napisał ów krótki manifest w 1941 roku jako streszczenie prawa thelemy (z gr. „woli”), epigramatyczne objaśnienie jego głównej tezy: „Czyń wedle swej woli będzie całym Prawem”. Warto dodać, iż jego treść opiera się w dużej mierze na wczesnej wersji jednego z rytuałów inicjacyjnych O.T.O., który powstał w 1916 roku. W liście do swego przyjaciela, Louisa Wilkinsona Crowley pisał, iż Liber OZ ma przekazać w najprostszy sposób „plan O.T.O., który dotyczy pięciu kwestii: moralnej, cielesnej, mentalnej, seksualnej i obrony przed tyranią”.

Crowley wpierw nadał temu tekstowi tytuł Wojenne cele, lecz nie był zadowolony z jego brzmienia. Wreszcie zdecydował się na Liber OZ, („Księga siły” bądź „kozła”, w zależności od sposobu wypowiadania hebrajskiego słowa OZ).

Liber OZ wydrukowano jako kartkę pocztową. Wzór został zatwierdzony w dniu magicznych urodzin Crowleya, w rocznicę jego pierwszej inicjacji do zakonu Złotego Brzasku. Pierwsza edycja liczyła sobie trzysta kopii. Na pięćdziesięciu pierwszych egzemplarzach z jednej strony wykorzystano reprodukcję karty tarota Diabeł z Tarota Thota, a na pozostałych dwustu pięćdziesięciu reprodukcję karty Eon.

OZ-1

Crowley rozesłał pocztówki do reprezentantów różnych dziedzin, które wpływały na ludzką ewolucję: do pisarza H.G. Wellsa, dziennikarza lorda E. Donegalla, lekarza I. Backa, artysty G. Kelly’ego, żołnierza J.F.C. Fullera, marynarza Sir R. Keyesa, rolnika FW Hyltona, prawnika Lorda Maughama. Do Louisa Wilkinsona napisał: „Ta publikacja jest moim magicznym gestem. Rozglądaj się uważnie, a już wkrótce zaobserwujesz oznaki rewolucji.” Pięć dni później Japonia dokonała ataku na Pearl Harbor, a Stany Zjednoczone ogłosiły z nią wojnę.

 

*** ***** ***

 

Większość czytelników nie ma problemów z akceptacją pierwszych czterech punktów “Księgi siły”, chociaż warto zastanowić się, czy faktycznie jesteśmy w stanie implementować je w życiu. Na przykład, co z tego, iż „człowiek ma prawo poruszać się po powierzchni ziemi”, skoro wielu ludzi towarzyszy gnuśność i brak zainteresowania eksploracją naszej planety? Tym sposobem nie dochodzi do manifestacji jednego z najpiękniejszych praw, do którego nawiązuje Liber OZ.

Oczywiście największe kontrowersje wzbudza punkt piąty: „Człowiek ma prawo zabić tych, którzy ograniczają te prawa”. Spotkałem się z wieloma interpretacjami tego zdania. Adwersarze filozofii Aleistera Crowleya tu właśnie upatrują źródła zła. Z drugiej strony jego zwolennicy o gorących głowach widzą tu pułapkę mającą na celu odstraszyć ludzi nieprzygotowanych do akceptacji thelemy.

Osobiście interpretuję te słowa jako najzwyklejszą refleksję na temat praw, które wytworzył człowiek. Ten punkt został prawdopodobnie zastosowany przez każdy naród na tym globie, łącznie z naszym. Co więcej, zyskał przyzwolenie watykańskich orędowników „religii miłości” z posyłanymi przez nich na front kapelanami… Przykro mi, ale ogień i rozlew krwi są wpisane w historię człowieka, jak miłość. Co więcej, gloryfikuje się je na równi z uczuciami wyższego rzędu. Wystarczy zgooglować coś w stylu „pomniki polskich żołnierzy”, którzy zginęli… implementując piąty punkt Liber OZ.

Można zarzucić, iż taki stan rzeczy jest „okropny”, „przerażający” i „nieludzki”. Cóż, w takim wypadku historiozoficzna refleksja nad kondycją człowieczeństwa może doprowadzić do samobójczych tendencji. Nie zapomnijmy jednak o tym, skąd płynie źródło “radości świata”!

Spotkałem się również ze stwierdzeniem, iż Liber OZ to butny i zuchwały manifest „upojonych mocą upadłych istot aurycznych”. Odrzućmy chociaż na chwilę chorobliwą metafizykę. Jakże często zapomina się, że dla Crowleya Prawo thelemy to „Prawo Światła, Życia, Miłości i Wolności”. Liber OZ to zew do nieskrępowanej miłości (na każdym poziomie, jeśli tylko taka nasza wola) przy jednoczesnym poszanowaniu wolności drugiej istoty i odpowiedzialności za własne czyny. Libez OZ nawołuje do równowagi (bo jeśli ja mam prawo do wyrażania siebie, tak nie mogę odebrać tego prawa innym). Taka postawa zachęca do stworzenia naturalnego ekosystemu, w którym każda jednostka będzie cieszyła się równym szacunkiem, albowiem w myśl Księgi Prawa „Każdy mężczyzna i każda kobieta to gwiazda” (I:3). Crowley pisał w komentarzu do tej księgi:

Każda Gwiazda posiada swoją własną i ‘właściwą’ dla siebie naturę. Nie jesteśmy misjonarzami z idealnymi standardami dotyczącymi ubioru, moralności i innych takich ciężkich tematów. Mamy czynić naszą wolę i zostawić innych, by czynili swoją. Bezgranicznie tolerujemy wszystko za wyjątkiem nietolerancji.

Bardzo istotny problem śmierci poruszono w punkcie pierwszym, czyli w tym, który nawiązuje do moralności: „człowiek ma prawo umrzeć kiedy i jak chce”.

W Księdze kłamstw Crowleya czytamy:

Śmierć implikuje zmianę i indywidualność. Co poczniesz ze śmiercią, jeśli będziesz TYM, co nie jest sobą, co nie doświadcza żadnych przemian, co znajduje się poza samą krainą niezmienności?
Narodziny indywidualności to ekstaza; ekstazą jest zatem i jej śmierć.
Miłość względem indywidualności implikuje jej uśmiercenie; kto kocha niekochane?
Kochaj zatem śmierć i tęsknij za nią gorliwie.
Umieraj codziennie.

Na poziomie moralnym prawo, by umrzeć jak chcemy implikuje możliwość osiągnięcia takiego stanu, który transformuje nas w nowe istoty. Wiele duchowych szkół ów proces nazywa nieudolnie „uśmiercaniem ego”, zaś Crowley w swym komentarzu do powyższego cytatu określa go z użyciem jogicznej terminologii jako samadhi. Chociaż średniowiecze już dawno za nami, tak po dziś dzisiejszy monoteistyczne religie oraz inne systemy kontroli wyraźnie sprzeciwiają sie osiąganiu takowych stanów, albowiem straciłyby rację swego bytu. Według tychże istnieje tylko jedna droga, jedna prawda. Tak, kontrola nad interpretacją wszystkiego, co wiąże się z misterium śmierci to jedna z największych broni tyranów.

Liber OZ postuluje w tym punkcie, iż każdy z nas ma prawo do „uśmiercenia” swej niższej jaźni celem osiągnięcia wyższej. Wyrywa soteriologię systemom kontroli duchowej i wręcza ją każdemu człowiekowi.

Śmierć w pismach Crowleya stanowi również synonim dla orgazmu. W trakcie seksualnej ekstazy następuje chwilowe załamanie ego i transcendencja indywidualności. Słowo „ekstaza” pochodzi z gr. ex tasis – „wyjście poza siebie”. Liber OZ wpisuje się tu w tantryczną koncepcję manifestacji wszechświata w seksualnej unii. To nakaz do przekraczania siebie i jednoczenia z całością otaczającego nas świata.

Wreszcie, na poziomie spraw ostatecznych, Schopenhauer postulował istnienie dwóch przejawów woli: woli do życia i woli do umierania. Liber OZ daje nam prawo, by śmiało jednoczyć się z obiema z nich. To bardzo istotny nakaz. Czas byśmy poczęli obcować ze śmiercią, jako z czymś tak naturalnym, jak każdy inny przejaw egzystencji. Crowley pisał w komentarzu do Księgi Prawa: „Strach przed śmiercią jest jedną z najokrutniejszych broni tyranów – to ich bat. Strach ten zniekształca całkowicie nasz pogląd na Wszechświat.”

By nie było złudzeń, co do implementacji tych idei przez samą Bestię, przedstawiam poniżej poemat „Thanatos Basileos”, który skomponował w wieku siedemdziesięciu dwóch lat, ledwie kilka miesięcy przed śmiercią. Życzę sobie takiej klarowności umysłu i tak rozkosznego oczekiwania na kolejny etap Wielkiej Przygody:

Wąż zanurza swą głowę w morskie głębie
Swej matki, źródło energii wszelkiej
Wiecznej, stamtąd czerpie siłę, której potrzebuje
Na ziemi, by czynić czyny, których nic nie zrujnuje
Raz jeszcze; a ci, którzy ujrzeli, lecz objąć mogli rozumem
Niewiele z jego natury, co jest błogosławieństwem
Ci byli przerażeni; półszeptem zaszemrali:
„Posmutniał Mistrz; pogrąża się w śmierci dali.”
Lecz ten, kto pojmuje misterium rodzaju ludzkiego
Postrzega życie i śmierć jako część planu jednego.

Liber OZ to wyzwanie. To nakaz do pełnego urzeczywistnienia naszego potencjału i nieskrępowanej ekspresji. Jest prawem uniwersalnej wolności, ale czy mamy w sobie wystarczająco siły, by z niego korzystać? Intelektualnej akceptacji daleko do praktycznej implementacji. Z Prawa Wolności trzeba chcieć korzystać, wiedzieć, jak go używać, a także mieć odwagę, by wprowadzać je w czyn.